Ta strona została uwierzytelniona.
niespodzianie wstrząsnął nią spazm płaczu. Jęła szlochać coraz mocniej, niczem małe dziecko...
Łzy spływające po policzkach, czyniły dobrze. Zmywały jakowyś moralny brud, oczyszczały ducha.
I bodaj, po raz pierwszy, Lenka zastanawiała się nad życiem poważnie.