Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Magja i czary.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Po wizycie tej, niemal w parę dni, zamieniła się w staruszkę... zestarzała, bo „straciła wiarę“.
Więc.
Chcieć być zawsze szczęśliwym i młodym oraz silnie wierzyć iż stać się tak może — to pierwsza zasada magicznego eliksiru życia!
Bowiem chcieć — to módz!
Na tej zasadzie buduje się cała Taumaturgja t. j. hermetyczne uleczanie.
Tedy terapeutyka tajemna wyklucza wszelkie leki zwykłe. Używa słów, tchnięć i nadaje przy pomocy woli, siłę substancjom najzwyklejszym jako to: wodzie, oliwie, winu, kamforze ect.
Najważniejszym, istotnym czynnikiem jest wiara w lekarza — wiara, która tworzy cuda.
Nawet szarlatan potrafi działać niezawodnie i skutecznie, jeśli wytworzy dokoła siebie łańcuch magnetyczny bezwzględnego zaufania. Ks. Thiers w swym „Traktacie o zabobonach“ pisze, iż razu pewnego przybyła doń niewiasta i oświadczyła, że została z ciężkiej niemocy uleczoną przez wielkiego czarownika, przy pomocy szatańskich zaklęć. Kazał jej nosić przy sobie jakiś djabelski pakt. Od tej pory istotnie jest zdrowa, ale dusza należy do czarta. Wobec tego prosi proboszcza, czy nie zachciałby uwolnić ją z pod władzy ducha ciemności. Zainteresowany Ks. Thiers poleca coprędzej okazać szatański dokument. Stały tam słowa: „Eruat diabolus oculos tuos et repleat stercoribus loca vacantia“ („niech szatan wyrwie ci oczy i napełni nieczystościami twoje....). Ksiądz nie mógł się powstrzymać od śmiechu i przetłómaczył kobiecie straszliwy cyrograf. Ta była zdumiona... tem nie mniej również