Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Magja i czary.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wić. Wielki Agrypa, dalej Eliphas Levi i mag Papus temi słowy adeptów tajemnej wiedzy przestrzegają: „pamiętajcie, że w przestworzach międzyplanetarnych, między niebem a ziemią znajduje śmiałek szczęście lub śmierć — tajemnice światów tych są ścisle strzeżone — każdy z was stać się może łupem wampirów astralnych“.
Takim był list dr. Czyńskiego.
Rezultaty tej wyprawy odnajdujemy w broszurze, wydanej w 1910 r., która narobiła hałasu niemało. Czytamy: „nie szukajcie Gilewicza ani w Serbji, ani w Bułgarji, ani w Egipcie — nigdy się tam nie udawał. Przejechał Aleksandrów do Niemiec ze swym wspólnikiem, przebranym za kobietę. Jest obecnie we Francji; ma zamiar odpłynąć do Brazylji. Był w Hawrze, gdzie chciał wsiąść na statek, lecz, ujrzawszy rosyjskiego ajenta, przechadzającego się po porcie — zawrócił. Skręcił do Paryża i zamieszkał w hotelu Trevise. Zamierza udać się do Bordeaux, z tamtąd do Brazylji. Do Rosji żywy nie przybędzie.
Brat jego Konstanty jest niewinny“.
Parę tygodni minęło od tych rewelacji... lecz oddajmy głos „Dziennikowi Petersburskiemu“.
„W tej chwili odebraliśmy wiadomość o aresztowaniu inżyniera Gilewicza w Paryżu i o jego samobójstwie (Gilewicz widząc, że wyjścia niema, poprosił o zezwolenie udania się do ustępu i tam zażył truciznę). Więc fakty podane przez naszego okultystę dnia 27 października zgadzają się z rzeczywistością i dowiódł:
1. Że Gilewicz żywym do Rosji nie wróci,
2. że jechał przez Aleksandrów do Niemiec,
3. że przebywa we Francji,