Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Magja i czary.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

refleksy tego czynnika magicznego, co porusza stoliki i daje odpowiedzi, stukając w ściany.
Po ewokacji opisanej, odczytałem z uwagą żywot Apolloniusa, którego historycy starożytni przedstawiają, jako wzór piękności i elegancji antycznej. Wtedy spostrzegłem, że pod koniec życia Apollonius został ogolony i że go męczono w więzieniu.
Szczegół ten, prawdopodobnie zapamiętany niegdyś, a zapomniany w chwili ewokacji, zdeterminował mało pociągającą formę wizji; traktuję ją, jako dobrowolny sen człowieka na jawie. W dwóch innych wypadkach ujrzałem fantomy, mniejsza czyje, również zgoła odmienne od obrazu, uprzednio wytworzonego. Zalecam, zresztą wszystkim, doświadczeniom poświęcić pragnącym, jaknajwiększą powściągliwość, gdyż pociągają te eksperymenty silne zmęczenie, częstokroć poważne zaburzenia zdrowia.
Nie zakończę rozdziału, nie wspominając o opinji pewnych kabalistów, rozróżniających śmierć pozorną od rzeczywistej; sądzą, że obie następują rzadko jednocześnie. Według ich twierdzeń, większość osób, które zostają pochowane — byłyby żywe, zaś wiele innych poczytywanych za żywe — byłyby zmarłemi. Obłęd nieuleczalny, naprzykład, to, według nich, śmierć niecałkowita, lecz rzeczywista, pozostawiająca ciało ziemskie pod kierownictwem li tylko instynktownem ciała astralnego. Skoro dusza ludzka znosi gwałt czyjś i znieść go nie jest w stanie, oddzielałaby się ona od ciała i pozostawiałaby na swoje miejsce duszę zwierzęcą, lub ciało astralne, co mniej jest żywotne, niźli zwierzę prawdziwe. Rozpoznaje się podobnych umarłych po zupełnej nieczułości na miłość lub moralność: nie są ani źli, ani dobrzy, są martwi. Isto-