Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Magja i czary.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kiej chorobie i gdy go rozcięto w celu nabalsamowania, serce zaczęło bić wyraźnie i schwycił chirurga za rękę.
Straszliwe przykłady! Dla tego też poeta amerykański, genjalny E. A. Poe twierdzi, że gdyby rozkopano groby, nie znalezionoby niemal żadnego nieboszczyka w naturalnej pozycji!
Lecz prócz tych znamy i mniej ponure.
Na jednym z obrazów Greuze’a przedstawił malarz następujący temat: syn wyrodny drze, koło łoża zmarłego ojca, testament, snać dlań nieprzychylny. Ojciec powraca do życia, porywa się, przeklina syna, poczem powtórnie umiera. Fakt podobny, świeższej daty, był nam opowiedziany przez naocznych świadków: przyjaciel pogwałcił ostatnią wolę nieboszczyka i zniszczył legaty. Na widok ten zmarły się budzi i pozostaje przy życiu, by bronić praw spadkobierców. Winny oszalał, zaś wskrzeszony był na tyle uprzejmy, że płacił koszta utrzymania w domu obłąkanych.
Dwie kategorje cytowanych przezemnie przykładów, nie są wzięte dowolnie. W pierwszym wypadku czy to cesarza Zenona, czy kardynała Espinozy mamy ocknięcie się ze stanu pozornej śmierci na skutek chłodu, bólu ect., czyli z przyczyn ściśle fizycznych.
W drugim — powrót do życia na skutek przyczyn ściśle psychicznych: zmarły wyczuwa, że jego obecność jest niezbędną na ziemi, że nie zaznałby, w tym stadjum, spokoju w zaświatach.
Znaczy to, że albo ocknięcie się następuje bez świadomości mniemanego nieboszczyka, czyli mamy do czynienia z typowym letargiem, lub też z całkowitą świadomo-