Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Magja i czary.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mierzyło: tajemnica jest jednym z koniecznych warunków powodzenia wszelkich przedsięwzięć nauki.
Mag winien na początku odosobnić się i możliwie powstrzymać od zbędnych znajomości, by skoncentrować w sobie swą siłę; lecz ile będzie on odosobniony i osamotniony na początku, o tyle ujrzy się otaczanym i popularnym później, gdy zdąży skupić swą wolę i niby magnes przyciągać będzie wielkie fale i prądy, rządzące wszechświatem.
Życie pracowite i skromne jest tyle podatne istotnemu wtajemniczeniu, że najwięksi mistrze dążyli doń, nawet, gdy mogli rozporządzać skarbami świata. Wtedy to przybywa Szatan, czyli ludzie bezmyślni i głupi, przybywa, kusi: „jeśli możesz uczyń, by kamienie zamieniły się w złoto“. I smutny los tego, co nie oprze się pokusie dla chwilowego poklasku, mag prawdziwy bowiem, przejdzie nad propozycjami obniżenia swego poziomu, z pogardą i obojętnie.
Należy, dalej, unikać o ile możności widoku rzeczy obrzydliwych i brzydkich, nie jadać z osobami, dla których się nie ma szacunku i wystrzegać wszelkich ekscesów.
Mieć dla siebie jaknajwiększy szacunek i uważać się za zapoznanego monarchę, który się być nim zgadza, pod warunkiem, że odzyska swą koronę i władzę.
Być łagodnym, lecz z godnością wobec wszystkich — w stosunkach socjalnych nie dać się nigdy zaprzątać błahostkowemi sprawami i wycofywać się z kół, w których by się nie miało jakiejkolwiek inicjatywy.
Zdaje nam się, że przez to cośmy powiedzieli, daliśmy w dostatecznej mierze do zrozumienia, że magja nasza nie jest magją satanistów i czarowników. Ta magja, którą ja uznaję — jest to nauka i religja jednocześnie, religja, która nie ma za za-