Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Magja i czary.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

część ściany usuwa się — i ciekawskie widzą początek ginących w mroku schodów. Schody prowadzą do wieży. Idą. Na pierwszem piętrze znajdują coś w rodzaju kaplicy: krzyż jest odwrócony, świece czarne; na ołtarzu ustawiono straszliwą postać, wyobrażającą szatana.
Na drugim piętrze stały piece, retorty, alembiki — cały aparat alchemiczny.
Na trzecim — komnata tonęła w ciemnościach; powietrze było na tyle mdłe i duszące, że kobiety musiały wyjść. Pani de Rais wpada na jakieś naczynie, naczynie wywróciło się. Poczuła jak nogi i suknie zalał płyn gęsty; gdy wyszła na światło skonstatowała, iż jest skąpaną we krwi. Siostra jej Anna, chce uciekać, lecz u pani de Rais ciekawość przezwyciężyła trwogę. Schodzi na pierwsze piętro, bierze lampę z szatańskiej kapliczki, powraca. Widzi obraz straszliwy.
Wzdłuż murów poustawiano baseny pełne krwi; nad każdym z nich tabliczka z wypisaną datą; pośrodku — stół; na nim zwłoki zamordowanego dziecka.
Jeden z basenów była wywróciła pani de Rais — krew spływa ciemną strugą, po brudnej i niezmiatanej podłodze. Obydwie kobiety, teraz, na pół martwe ze strachu, chcą zatrzeć, za wszelką cenę, ślady ciekawości. Idą po wodę, szorują, myją, by usunąć krwawą plamę, lecz plama nie ustępuje... Wtem wielki rumor powstaje w zamku; słychać jak ludzie biegają i krzyczą: „Pan powrócił!“
Kobiety rzucają się ku schodom, lecz w tym czasie w diabelskim sanktuarjum, na dole, już słychać kroki; Anna, siostra, ucieka na balkonik wieżyczki, pani Rais drżąca zstępuje na dół i spotyka się oko w oko z mężem, któremu towarzyszy apostata Prelatti.