Strona:Stanisław Antoni Wotowski - George Sand.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Alfred, gdy przybył w odwiedziny, jak zwykle po południu, zastał drzwi zamknięte, na drzwiach zaś karteczkę z lakonicznemi słowy:
— Na zawsze!
Tym razem istotnie nastąpiło „na zawsze“.
On przebolał, przebolała i ona. Na dnie duszy poety pozostało jednak wiele goryczy i w ośmnaście lat później dyktując bratu swe wspomnienia, nie oszczędzał byłej kochanki.
O niej również opowiadają, że miała mu wsadzać potajemne szpilki a w 1848 r. przyczyniła się do pozbawienia go posady bibljotekarza, którą zajmował w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Opowiadają również, iż starała się szkodzić Musset’owi w różnych „przygodach miłosnych“.
Zapewne to plotki! Dość, że więcej w tem życiu się nie spotkali.

Miłość ludzi zwykłych przeważnie wyraża się cierpieniem — artystów cierpieniem, zaklętem w słowo. Kto pragnąłby z ust własnych bohaterów niniejszej opowieści poznać szczerze opisane wrażenia, niech czyta: „Spowiedź dziecięcia wieku“ Musseta[1] i „Ona i On“ („Elle et Lui“), „Dziennik poufny“, „Historję mego życia“ a nawet „Lelję“ — Sand. Dalszych reminiscencji do-

  1. Opowiadają, iż gdy Musset pisał „Spowiedź dziecięcia wieku“, zasiadając do pracy, pokój i biurko stroił w kwiaty.