Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Antoni Wotowski - George Sand.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wdzięcznego Paryża — pędzić żywot stale w Nohant. Nie znaczy to bynajmniej, aby miała stronić od ludzi, lub prowadzić dom zamknięty.
Przedtem już Nohant było Mekką przez którą przewinęły się niemal wszystkie sławy współczesne. Więc About, Sandeau, Assolant, Turgieniew, Liszt, Chopin, Calamatta, Delacroix, Couture, Fromentin, Aleksander Dumas, Bocage, Bertin, Balzac, Rose Cheri, d’Agoult, Paulina Viardot... obecnie również tam rojno i gwarno.
Zasada ogólna: jaknajwiększa swoboda — niech każdy czyni co chce.
„Jak spędzałeś czas?“ — zapytywano znakomitego pisarza Teofila Gautier, gdy wrócił z Nohant.
— Posłuchajcie! — odpowiedział.
„Śniadanie o dziesiątej. Z uderzeniem tej godziny wszyscy zajmują miejsca przy stole. Ostatnia przybywa pani Sand, twarz zaspana, jest jakby nieobecna; nic nie mówi, powieki ma opuszczone. Po śniadaniu przechadzka po ogrodzie. Gry, spacer, ożywiają gospodynię, poczyna rozmawiać. O trzeciej idzie pisać do swego pokoju, gdzie pracuje bez przerwy do obiadu. Obiaduje się o szóstej dość szybko, aby dać czas na posiłek Marji Caillot. Jest to pokojówka a jednocześnie artystka nadwornego teatru, którą Sand wyłowiła gdzieś na wsi, gwoli zdolności aktorskich i która wieczorem zasiada wraz z in-