Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Duchy i zjawy.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.




ZAKOŃCZENIE.

W niniejszej pracy starałem się czytelnikowi uprzystępnić wyniki najnowszych badań w dziedzinie zjawisk psychicznych.
Może zadanie moje spełniłem, nie narażając się na zarzut, iż jestem materjalistą.
Powtarzam bowiem raz jeszcze: naukowe badanie w żadnym razie nie może zatrącać spraw wiary i religji. Wszak można powiedzieć: jestem człowiekiem szczerze wierzącym; jako taki mocno jestem przekonany o istnieniu życia pozagrobowego: tem nie mniej nie wierzę, by na seanse do nas przybywały „duchy“, nie mam na to dowodów.
Natomiast mam dowody, że większość zaobserwowanych zjawisk zgoła inną drogą wyjaśnić się daje.
A rozwarcie zasłony, uchylenie choćby rąbka tajemnicy, może spowodować większy przewrót w stosunkach świata, niż wszystkie dotychczas znane wynalazki!
Dla tego też, każdy, ktokolwiek poświęca się badaniu zjawisk chwilowo umysłowi ludzkiemu niedostępnych, przyjąć winien za hasło — dewizę — słynnego francuskiego astronoma Kamila Flamariona:

SZUKAJMY!