Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Demon wyścigów.djvu/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XIV.
Zemsta Irmy.

Irma po odejściu brata pozostała w zadumie przez długą chwilę...
Więc uwierzył...
Jeśli stała się częściowo sprawczynią nieszczęścia, potrafi dalszym skutkom zapobiec, choćby z narażeniem własnej osoby.
Należy dla niepoznaki zaczekać... A tam Grot się męczy...
Siadła w fotelu, wspierając na ręku rozpaloną głowę, Ach, ileż strasznych wiruje myśli...
Irma, w gruncie, nie była zła. Tylko szalenie lekkomyślna.. W sferach, wśród których wyrosła, od dziecka wpajano w nią przekonanie, że o ile dziewczyna jest ładna, wszystko jej wolno, byle zdobyć pieniądze, zrobić karjerę. Temi zasadami stale w życiu kierowała się Irma. Zmieniała kochanków, traktując swój fach tancerki, jako pokrywkę, wreszcie poznała Hubę. Lecz ni razu nie żywiła dla niego głębszego uczucia. Dopiero Grot. To też zgadzając się na propozycję brata „uwiedzenia“ żokieja — wydawało się jej, że zadanie będzie łatwe i miłe. Ina-

195