Strona:Staff LM Zgrzebna kantyczka.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ŁÓDŹ-PRZYJACIÓŁKA...


Łódź‑przyjaciółka pierś mi swą krągłą podawa
I na toń rwie się śmiało, jak w bój Amazonka.
Przeto się jej powierzę: niech się ze mną błąka,
A może nas nagroda trudów czeka: Sława.

Bo nęci mnie perlisto­‑biała fal koronka
Na lazurowej toni, chęci mi dostawa
Do szukań szczęścia ówdzie, gdzie mnie moja nawa
Uwiezie lub zapędzi złych losów nagonka.

Wszędzie znajdę ojczyznę, kędy mi nie zbędzie
Nieco słońca — niewiele! — i zieleni trocha
Szmaragdowej, i garstki kwiatuszków na grzędzie.

A jakiemże już szczęściem byłoby niezmiernem
Mieć u boku istotę, co niechybnie kocha,
Z sercem, jak ty, oddanem, z sercem, jak ty, wiernem!