Strona:Staff LM Zgrzebna kantyczka.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IŻEŚ MI BRATEM...


Iżeś mi bratem jest nie po krwi jeno,
Że jedna tęsknic ostroga nas porze,
Że sny nas jedne w jedne dale żeną —
— Ślepiec — dłoń swoją w twoją rękę złożę.

Twej dłoni dłoń swą, szukającą w męce,
Daję, krok pierwszy stawiając za progi —
A ty, mą ręką, stuloną w twej ręce,
Wskaż cichym ruchem daleki cel drogi.

Pójdę, przed siebie wyciągając ramię
Wdał, którą wskażesz mi (oby nie kłamną!...
Lecz nie! Brat bratu gościńca nie skłamie!)
A może pójdzie kto błądzący za mną.

A kiedy zranię stopę na kamieniu,
Stanę przy drodze nieruchomym głazem,
Ten sam wskazując wciąż cel w oddaleniu,
By, iść nie mogąc, być choć drogowskazem.