Strona:Sprawozdanie Stenograficzne z 36. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.pdf/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

92
36. posiedzenie Sejmu w dniu 20 marca 2013 r.
Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.

Minister Spraw Zagranicznych
Radosław Sikorski

Poseł Gibała znowu. Pytanie o remont pałacu Przeździeckich. Remont, panie pośle, za kilkaset tysięcy złotych to nie był żaden remont, to było takie odświeżenie. Ja nie mogę przyjmować gości zagranicznych w brudzie. Znaczy, tam był przewidywany remont, prawdziwy, za kilkadziesiąt milionów. To byłby prawdziwy remont.
(Poseł Tomasz Makowski: Poseł Gibała powiedział, że zostały przekazane poprzednim właścicielom.)
Nie zostały przekazane. Jutro będę miał tam kolację dla ministra spraw zagranicznych Turcji, więc póki używam, to musi jakoś wyglądać, chyba się zgodzimy. Jeżeli chodzi o zarzucanie nam, że tracimy pałac Przeździckich, proszę przekazać posłowi Gibale, że uważam to za wyjątkowo perfidne. Bo to jest pałacyk, który ofiarował Ministerstwu Spraw Zagranicznych hrabia Przeździecki, były szef naszego protokołu dyplomatycznego, jeszcze przed wojną zapisem testamentowym, że ma być w rękach MSZ tak długo, jak służy dyplomacji. Pałacyk uległ zniszczeniu już we wrześniu 1939 r. i został po wojnie odrestaurowany, odbudowany w nowym kształcie, to jest właściwie nowy budynek z lat pięćdziesiątych, na koszt państwa polskiego i trafił do MSZ, ale po paru latach. Przez parę lat funkcjonowała tam bodajże biblioteka i z tego, co wiem, spadkobiercy na tej podstawie podważyli zapis w księdze wieczystej. Podważyli tę decyzję i my jesteśmy w tej sprawie poszkodowani, więc to, że sąd wydał taki wyrok – nie będę komentował wyroków niezawisłych sądów – wydaje mi się dziwne, ale liczyłbym na sympatię i życzliwość dla starań Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby pozyskać nowy obiekt o podobnej funkcji, który jest nam niezbędnie potrzebny do wykonywania naszej podstawowej funkcji, to jest obsługi wizyt zagranicznych gości z całego świata, więc zarzut jest kompletnie chybiony.
Koalicja obrońców byłej ambasady PRL w Kolonii, widzę, sięga od SLD, od posła Zaborowskiego, do prawej strony sali. Kompletnie nie rozumiem tego, jak można bronić sytuacji, w której na jednego pracownika MSZ, a jesteśmy oskarżani o to, że dyplomaci lubią luksusy, ten współczynnik wynosi 281 m2, średnio na pracownika. Każdy z 19 pracowników w Kolonii dysponuje powierzchnią 281 m2. Czy naprawdę uważacie, że to jest potrzebne? Ja uważam, że to jest lekka przesada i że nam wystarczy znacznie mniejsze pomieszczenie.
(Głos z sali: Wersalu nie będzie.)
I co więcej, tam jest tak, że są te gigantyczne, odziedziczone po czasach, gdy tam pracowało 200 osób, gdy to była ambasada, przestrzenie reprezentacyjne, a dla tych ludzi, którzy dzisiaj korzystają z tego budynku, dla interesantów konsulatu jest barak, którego by się pan powstydził, tam jest standard dworca PKS-u za czasów mienionych, i jest jakaś zdumiewająca koalicja, żeby obronić ten stan rzeczy, podczas gdy podpisaliśmy umowę na przeniesienie konsulatu do budynku ultranowoczesnego, znacznie bliżej centrum Kolonii, z eleganckim parkingiem, z możliwością nowoczesnej, sprawnej obsługi interesantów tak jak przystało na traktowanie Polaków, obywateli Unii Europejskiej z poważnego kraju. Znaczy, ten z jednej strony kompletnie chybiony przepych taki powierzchniowy i złe traktowanie ludzi to jest dokładnie to, co ja chcę wyrugować z naszej dyplomacji w tym odziedziczonym stanie pogierkowskiej głównie infrastruktury dyplomatycznej i bardzo proszę Wysoka Izbę ze wszystkich stron sali o wsparcie mnie w tym procesie, a nie o bronienie jakichś zupełnie fałszywie wydumanych sreber rodowych PRL-u
Posłowi Mularczykowi chcę powiedzieć, że mamy nadzieję zbudować ambasadę w Berlinie do listopada 2016 r. To oczywiście nie jest powód do dumy ani dla mnie, ani dla moich poprzedników. To trwa stanowczo zbyt długo. Było ileś konkursów, podważane były ich wyniki. Nie za wszystko można obwiniać MSZ. Były procesy sądowe, to jest wyjątkowo trudna działka, bardzo duże ograniczenia, ale mamy już rozstrzygnięty konkurs, w tej chwili tworzona jest dokumentacja techniczna.
Posła Lipińskiego nie widzę na sali, ale jeśli ma wiarygodne sygnały o nieprawidłowościach w wydawaniu wiz w Brześciu czy w jakiejkolwiek innej naszej placówce, bardzo proszę o sygnał. Nie tolerujemy korupcji. Osoby, którym nawet jeszcze sąd nie udowodnił korupcji, ale wobec których tracimy zaufanie, tracimy przekonanie o ich nieposzlakowanej opinii, np. ze względu na kłamstwo w oświadczeniu majątkowym czy zeznania pracowników lokalnych, natychmiast ruguję ze służby zagranicznej, ale muszę mieć konkretny sygnał o konkretnych zaniedbaniach. Dopóki jestem ministrem, dla korupcji, także w wydawaniu wiz, nie będzie tolerancji. Będę zmierzał do końca.
(Poseł Marek Poznański: A moje pytanie?)
Pani poseł Gabriela Masłowska pytała o cele Instytutu Zachodniego. Nie jestem zadowolony, chyba tak jak ona, z sytuacji w Instytucie Zachodnim. Placówka bardzo zasłużona, jeszcze w czasach słusznie minionych, także w dokumentowaniu zbrodni niemieckich w Polsce, trochę spoczęła na laurach. Chciałbym ją widzieć jako taką, która z jednej strony dokumentuje historię, ale też jest bardziej ofensywna. Tam niestety rozpisano kilka konkursów na dyrektora i jakoś nie zgłaszają się kandydaci na odpowiednim poziomie.
Zainteresowanie budzi też sprawa używania Twittera i multimediów, w tym zainteresowanie posła Waszczykowskiego, który sam jest autorem blogów. Twittera używa większość dyplomacji na świecie, większość prezydentów, premierów, ministrów spraw zagranicznych, ostatnio, jak już wspomniałem, poprzedni papież i obecny Ojciec Święty, tak że uważam te zarzuty za kompletnie chybione. Prowadzenie blogów przez dyplomatów jest coraz bardziej rozpo-