Strona:Sprawozdanie Stenograficzne z 36. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.pdf/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

6
36. posiedzenie Sejmu w dniu 20 marca 2013 r.
Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.

Minister Spraw Zagranicznych
Radosław Sikorski

Wyzwaniem natomiast pozostają niekorzystne trendy demograficzne, które hamują wzrost potencjału fiskalnego, niski poziom inwestycji prywatnych oraz spadające tempo wzrostu produktywności. Polska musi tworzyć nowe przewagi konkurencyjne, a model wzrostu oparty na zwiększaniu efektywności wzbogacić zdolnością do innowacji.
Panie i Panowie Posłowie! W historii naszego kraju wiele razy bywało, że czasy stagnacji i regresu ustępowały miejsca okresom wielkiego przyspieszenia. Były to przestrzenie mierzone dziesięcioleciami, istotniejsze w skutkach niż jakiekolwiek odosobnione wydarzenia – wspomnijmy choćby modernizacyjne zrywy z czasów Kazimierza Wielkiego, Stanisława Augusta czy Władysława Grabskiego. Miały te okresy dwie cechy wspólne: po pierwsze, decydowały o losach polskiej państwowości na dziesięciolecia, ale po drugie, nigdy nie kończyły się pełnym sukcesem rozumianym jako zasypanie luki rozwojowej między nami a zachodem kontynentu.
Nasze dzisiejsze dylematy przypadają właśnie w takim momencie. Gdy mamy już powody do dumy, Polska po udanej transformacji stoi przed pokusą, aby zwolnić i napawać się własnymi niezaprzeczalnymi osiągnięciami. Wszak kraj nasz nigdy nie był dostatniejszy. Ale rolą dyplomacji, tak jak ja ją pojmuję, jest mądre wspieranie procesów modernizacyjnych, zapewnianie Polsce stabilnego i przyjaznego otoczenia międzynarodowego.
Jeśli w naszych wysiłkach będziemy konsekwentni, a koniunktura nadal będzie nam sprzyjać, to – jak sugerują prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego – w ciągu dwóch dekad polski PKB per capita osiągnie poziom zachodnioeuropejski. Nie będzie to wszakże oznaczało końca drogi, wyrównania poziomu życia i zamożności, jeszcze dłużej bowiem potrwa opóźniony u nas z przyczyn historycznych proces akumulacji majątku, zarówno osobistego, jak i narodowego. W ubiegłym roku przeciętny Polak odłożył zaledwie 3% swoich dochodów, podczas gdy przeciętny Czech – prawie 7%, a Niemiec – 10%. Wciąż budujemy drogi, koleje, stadiony czy teatry, które inni już mają. Tak więc, reasumując, można powiedzieć, że potrzebujemy jednego pokolenia bezpiecznego rozwoju, aby osiągnąć zdolności produkcyjne zachodniej Europy, i ok. 30 lat, aby osiągnąć jej jakość życia.
Wysoka Izbo! Zdaję sprawę Wysokiej Izbie z polskiej polityki zagranicznej zaledwie kilka tygodni po wydaniu przez Radę Europejską decyzji w sprawie wieloletniego budżetu Unii, sprawie tak ważnej dla całego rządu i dla szans rozwojowych Polski na dekady, że osobistą odpowiedzialność za negocjacje przejął prezes Rady Ministrów Donald Tusk. Wynegocjowana suma 106 mld euro, w tym prawie 73 mld euro na politykę spójności oraz blisko 29 mld euro na rolnictwo, to realizacja wyborczych obietnic Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dumny jestem, że mogę w obecności prezydenta i całego Sejmu powiedzieć: panie premierze, słowa danego narodowi dotrzymał pan z nawiązką. (Oklaski)
(Poseł Jadwiga Wiśniewska: O mój Boże kochany.)
Te olbrzymie sumy to także dowód, że potrafimy metodycznie, w duchu zadań pracy organicznej realizować na arenie międzynarodowej wielkie projekty polityczne. Wbrew kryzysowi szalejącemu w Europie cierpliwie pracowaliśmy na nasz sukces, począwszy od uzyskania teki komisarza do spraw budżetu dla Janusza Lewandowskiego, poprzez powołanie grupy przyjaciół polityki spójności i negocjacyjny sojusz z Grupą Wyszehradzką, współpracę z Francją, aż po przekonanie Niemiec i Wielkiej Brytanii do poparcia budżetu oszczędnego, ale takiego, w którym cięcia nie spadły głównie na kraje na dorobku. Mój pierwszy zastępca pan minister Piotr Serafin skutecznie wspierał premiera w omijaniu raf. W tych negocjacjach budżetowych Polska okazała się zawodnikiem długodystansowym, który potrafi inteligentnie rozłożyć siły i odnieść zwycięstwo zarówno drużynowe, jak i indywidualne.
Wysoki Sejmie! Teraz, gdy batalia już wygrana, czas na refleksje. Na naszych oczach powstaje bowiem zreformowana konstrukcja europejska. Integrację napędza w coraz większym stopniu współpraca w kwestiach finansowych i bankowych. Strefa euro od początku kryzysu zasadniczo się zmieniła. Doceńmy wielki wysiłek, który podjęły kraje siedemnastki. Zrobiono wiele, aby w przyszłości były one obszarem finansowej stabilności i przewidywalności. Tylko do takiej odmienionej i zreformowanej strefy euro, w której naprawie dzisiaj uczestniczymy, będziemy mogli w sposób bezpieczny przystąpić. Trwałe pozostawanie poza obszarem wspólnej waluty ograniczyłoby nasze pole manewru. Będziemy więc mieli wybór: albo pozostaniemy w nurcie ściślejszej integracji gospodarczej, finansowej i politycznej, albo staniemy gdzieś z boku, zaprzepaszczając szanse na szybszy rozwój i wpływ na kształt polityk unijnych.
Europa wciąż walczy z kryzysem, ale mimo to integracja kontynentu posuwa się naprzód. Dowodzi tego podtrzymanie polityki rozszerzenia Unii oraz przyjęcie traktatu fiskalnego, który podpisało 25 państw członkowskich. Premier Donald Tusk uzyskał dla Polski możliwość wpływania na architekturę strefy euro, mimo że do niej jeszcze nie należymy. Kolejną odsłoną procesu zacieśniania integracji jest plan utworzenia unii bankowej. Podpisujemy się pod tym pomysłem, choć musimy być pewni, że nasze prawa i interesy będą tu respektowane. Pierwszy etap negocjacji tej unii, czyli utworzenie europejskiego nadzoru, jest obiecujący.
Europa to dzisiaj także coraz bardziej widoczny podział na kręgi integracji. Czy nam się to podoba, czy nie, to, co kiedyś było jedynie przedmiotem teoretycznych rozważań, staje się polityczną rzeczywistością. Zainteresowane państwa członkowskie mogą w dowolnym momencie podjąć wzmocnioną współpracę, zobowiązując się przy tym do zachowania jej otwartego charakteru. Centrum tworzą dziś bezape-