Strona:Sprawozdanie Stenograficzne z 36. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

33
36. posiedzenie Sejmu w dniu 20 marca 2013 r.
Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.

Poseł Robert Tyszkiewicz

wschodnia, może, jeśli nie dziś, to w nadchodzących kadencjach, połączyć polskich parlamentarzystów, nic bowiem tak nie rujnuje polskiej aktywności na wschodzie Europy, jak wykorzystywanie tej przestrzeni do wewnętrznych rozgrywek politycznych. Jeżeli od Europy oczekujemy, że wesprze polskie ambicje na obszarach wschodnich, to musi nas być stać, aby w tych sprawach mówić jednym głosem, a przynajmniej starać się mówić jednym głosem w polskim Sejmie.
Do porozumienia w sprawie polskiej polityki wschodniej nie trzeba wcale aż tak wiele. Wystarczy nie tworzyć iluzji łatwego i szybkiego sukcesu, docenić potrzebę konsekwencji i cierpliwości wobec ogromu cywilizacyjnych wyzwań i przemian, które muszą nastąpić, by państwa na wschód od nas mogły się stać częścią Europy. Wystarczy nie używać historii jako straszydła i narzędzia podziałów, ale szukać w niej inspiracji do odbudowy sąsiedzkiej wspólnoty krajów i narodów wschodniej Europy, i wreszcie pamiętać o celu naszej wschodniej polityki, który ma wymiar strategiczny i historyczny i tak naprawdę został zdefiniowany, o czym była już mowa na tej sali, przez pierwsze pokolenie niepodległej Polski XX w. My ten cel mamy tylko zrealizować w warunkach zjednoczonej Europy wieku XXI. Chciałoby się powiedzieć: Kiedy, jeśli nie teraz? Wierzę, że dla takiego zadania warto się porozumieć.
Chciałbym w tym miejscu odnieść się do tzw. trudnych kwestii, jeśli chodzi o relacje z naszymi wschodnimi sąsiadami, a szczególnie relacje z Rosją. Ich symbolem jest bolesna dla nas sprawa wraku samolotu po katastrofie smoleńskiej. Nie do zaakceptowania jest sytuacja – ale rozumiem dobre intencje pana ministra – że strona rosyjska odmawia nam prawa do przewiezienia na terytorium Polski tej naszej własności, dowodu prawnego, ale też symbolicznej pamiątki.
Chciałbym też powiedzieć, że gdy kontaktuję się z kolegami z Europy, to właśnie w kontekście relacji wschodnich spotykam się z takim oto argumentem: ponieważ na Wschodzie jest deficyt demokracji, ponieważ na Wschodzie są trudne, historyczne zaszłości, to powinniśmy zaczekać z aktywną polityką wschodnią, aż ten deficyt demokracji zostanie usunięty, aż te historyczne kwestie zostaną wyjaśnione. Uważam tę alternatywę, tę wizję za niebezpieczną i fałszywą. Pojednanie historyczne będzie, o czym doskonale wiemy, procesem i musi być procesem. Jeśli ma być oparte na prawdzie, musi być procesem wieloletnim, być może wielopokoleniowym. Sprawy, które nas dzielą, również nie mogą być... Jeśli chodzi o deficyt demokracji, który dostrzegamy, to właśnie dlatego prowadzimy tę politykę wschodnią, chcemy być aktywni na Wschodzie, bo jest tam deficyt demokracji. Nie możemy czekać, aż państwa takie jak Rosja, Ukraina, Białoruś same z tego wybrną, bo mamy umiarkowaną wiarę, że tak się stanie. Chcemy im w tym pomóc, chcemy zaangażować do tego zadania także Unię Europejską. To właśnie niedobór demokracji na wschód od polskich i europejskich granic powinien być dla nas zasadniczą motywacją do większej aktywności w tym kierunku. Porozmawiajmy o celach.
Myślę, że w swoim wystąpieniu pan przewodniczący Waszczykowski mimo wielu krytycznych uwag powiedział jedną bardzo doniosłą rzecz: że jeżeli chodzi o ten historyczny, strategiczny, daleki cel, to jest to zbudowanie przestrzeni wartości i prawa europejskiego na wschód od polskich granic, łącznie z Rosją. Tego byśmy sobie życzyli. To jest to wielkie wyzwanie, przed którym wszyscy stoimy. Różnimy się w ocenie instrumentów, jednak jeżeli chodzi o spojrzenie na ten odległy, ale wierzę, że osiągalny cel, być może różnice między nami nie są aż tak kategoryczne, jak mogłoby to się wydawać.
Celem polskiej polityki wschodniej jest zatem budowanie europejskiej przestrzeni politycznej na wchód od naszych granic, przybliżanie naszych wschodnich sąsiadów do europejskich wartości i standardów, ale też, co ważne, budowanie infrastruktury politycznych, gospodarczych i społecznych więzi pomiędzy naszymi wschodnimi sąsiadami a Polską i Unią Europejską. Bez dialogu, bez kontaktów aktywna polityka wschodnia umrze, ona nie jest bez tego dialogu możliwa.
Co jest potrzebne do realizacji tej polityki? Tu, mam wrażenie, jest zasadnicza różnica. Otóż, jak uważa rząd, minister Sikorski i koalicja rządowa, niezbędne jest zaangażowanie, kluczem do skutecznej polityki wschodniej jest zaangażowanie Unii Europejskiej. Bez Unii Europejskiej nie osiągniemy skuteczności, jeśli chodzi o ten kierunek polityczny, zarówno wobec Rosji, jak też wobec innych naszych wschodnich sąsiadów. Tylko europejska polityka wschodnia jest w stanie odpowiedzieć na wyzwania, przed którymi stoją dziś państwa naszego wschodniego sąsiedztwa: wyzwania cywilizacyjne, gospodarcze, prawne, modernizacyjne. Tylko razem możemy podołać temu gigantycznemu zadaniu, jakim jest przybliżenie tych krajów, a w perspektywie, trzeba to jasno powiedzieć, ich członkostwo w Unii Europejskiej. Jeżeli chodzi o naszych wschodnich sąsiadów, musimy jako Polacy mówić o tym głośno. Musimy też pamiętać, że dla naszych wschodnich partnerów Polska zachowuje atrakcyjność przede wszystkim jako ich europejski ambasador. Droga naszych wschodnich sąsiadów do Europy może i powinna prowadzić przez Warszawę, ale to Europa pozostaje celem ich podróży. Ich aspiracje, oby jak najsilniejsze, oby rozwijające się, są aspiracjami europejskimi. Dlatego tak fundamentalne znaczenie ma w tym procesie silna pozycja Polski w Unii Europejskiej. Mamy ambicje – i udaje nam się to – by Polska miała wpływ i była postrzegana jako podmiot współkształtujący unijną politykę wobec naszych wschodnich sąsiadów, w tym wobec Rosji. Wymaga to od nas dużej aktywności na forum unijnym. Na uznanie zasługuje podejmowana