Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

swego osiołka, ale Zosia stanowczo wybrała czarnego i pojechały wszystkie razem pełne radości, galopując obok siebie. Powrót był weselszy jeszcze od rannej wycieczki, gdyż Zosia nie pozostawała w tyle.
Dzieci opowiadały przy obiedzie o wrażeniach tak mile spędzonego dnia i dziękowały po tysiąc razy mamusiom za doznaną przyjemność.
Po obiedzie pani Marja otworzyła list przysłany z poczty i przeczytawszy go, zawołała wesoło:
— Oznajmiam wam moje dzieci, dobrą nowinę, ciocia i wujaszek przyrzekają przybyć do nas na kilka tygodni z Leosiem, Jankiem i Jakóbkiem. Przyjadą pojutrze Pawełek też będzie tutaj.
— Co za szczęście! Co za radość! wołały dziewczątka. Jakież miłe wakacje mieć będziemy!
Wakacje istotnie były niezwykle ożywione, dzieci bawiły się jak nigdy, przybycie bliskich krewnych rozweseliło ogromnie codzienny bieg życia, a tyle wydarzyło się ciekawych wypadków i zdarzeń, że trudno byłoby zmieścić je w tym tomie i chyba opowiemy je wam w osobnej książce[1].




  1. Przypis własny Wikiźródeł Patrz: Wesołe wakacje hr. de Ségur, przekład Jerzego Orwicza, Warszawa 1928.