Przejdź do zawartości

Strona:Sofokles - Elektra.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Otóż Orestes, co zmarł li podstępem,
Teraz podstępem został ocalony.

CHÓR

Widzimy, dziecię, a z losu wyrokiem
1230 

Łza mi radosna wytrysła pod okiem.

ELEKTRA
1232—1287 

O bracie mój, o witaj nam,
Ty, najmilejszy z wszelkich ciał!
Stanąłeś więc u domu bram,
Znalazłeś, widzisz, kogoś chciał!

ORESTES

Jestem, lecz teraz trwać trzeba w milczeniu.

ELEKTRA

Czemuż?

ORESTES

Trza milczeć, by nas kto z wnętrza nie słyszał.

ELEKTRA

Na Artemidę i na jej dziewictwo,
Nie doznam więcej już strachu
Przed kobiet zmorą, co gości w tym gmachu.

ORESTES

Bacz jednak na to, że Ares niekiedy
Wstąpi w niewiastę; wiesz to z doświadczenia.

ELEKTRA

O, biada mi! Odnawiasz ślad
Przelanej w domu krwi!
Nie zatrze go mi szereg lat,
Nie skryją, zmyją mgły.

ORESTES

Wiem o tem, dziecię! Gdy pora nam skinie,
Ufaj, że pomnieć będę o tym czynie.