Poległ z mej ręki. Tak, — wiem ja to dobrze
I nie zamyślam zaprzeczyć uczynku.
Bo Diki wyrok był to, nie mój tylko, —
Tę byś uznała, gdybyć rozum służył.
Sam wśród Hellenów śmiał twoją siostrzycę
Bogom poświęcić[1]choć pono nie cierpiał
Gdy ją posiewał, jak ja, gdym rodziła.
Dość tego! Rzeknij, komu, którym gwoli
Ci praw nie mieli mojej córki zgładzić! —
Więc gdy w zastępstwie brata Menelaja[2]
Zabił me dziecko, miałam-że przebaczyć?
A czyż Menelaj nie miał dwojga dziatek,
Z matki[3], dla której tę wszczęto wyprawę?
Czyż może Hades więcej się łakomił
Na moje płody, niż tamtej potomstwo?
Lub czyż wyrodny ojciec dla mych dzieci
Czyż to nie zamysł i zły i przewrotny?
Sądzę tak, choćbyś inaczej mniemała,
A głos też zmarłej, gdyby mógł, by wtórzył.
Ja więc wyrzutów po tem, co się stało,
Rozważ co słusznem, potem lżyj rodzinie.
- ↑ śmiał twoją siostrzycę bogom poświęcić. Mowa o Ifigenji. Flota grecka nie mogła wyruszyć pod Troję z zatoki aulidzkiej wskutek burz ustawicznych, zesłanych za karę, gdy Agamemnon zabił jelenia świętego Artemidy. Kalchas zażądał dla zażegnania gniewu bogini ofiary Ifigenji, córki Agamemnona. I, jak wiadomo ofiarę tę młodej dziewicy wykonano.
- ↑ w zastępstwie brata Menelaja — Menelaos powinien był złożyć bóstwom ofiarę, bo w jego sprawie wyprawę przedsięwzięto. Miał on pono obok słynniejszej córki Hermiony syna Megapenthesa.
- ↑ z matki — z Heleny.