Przejdź do zawartości

Strona:Skrypt Fleminga I.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

biskupie powynosić z izby i duchowieństwu na przyszłość nie dać udziału w sejmach. Zawzięło się tu tak ostro, iż biskupi poznański i smoleński musieli, prymasa odprowadziwszy, powrócić do izby, aby umysły ułagodzić i zapobiedz wyniesieniu krzeseł nazawsze.
Działo się to na tym samym sejmie, na którym, omało nie wypędziwszy biskupów, wypędzono téż starostę buczniowskiego Piotrowskiego, dlatego że był kalwinem.
Musiano sejm limitować, nic nie zrobiwszy, a królowi dając moc zwołania go nanowo, co było rzeczą niesłychaną i prejudykatem dla władzy królewskiéj nader ważnym. Szlachta postrzegła dopiéro niebezpieczeństwo, gdy już na nie radzić było zapoźno. Saskie i Fleminga plany o jeden krok daléj ku urzeczywistnieniu postąpiły. Król miał dany czas do przygotowania umysłów, do jednania sobie partyzantów. Z obu stron, przyjaciele Fleminga i nieprzyjaciele jego, wzięli się czynnie do tego, aby z danéj folgi korzystać.
Tymczasem pani Vitzthumowa żeniła Denhoffową z Lubomirskim, a zięć jéj szlachtę potajemnie przeciwko feldmarszałkowi podburzał.




Lat parę upłynęło od opisanych wypadków. Napozór wszystko zostało postaremu, jak było; nie zmieniły się ani stosunki, ani położenie, ani stanowiska osób któreśmy poznali; o krok tylko daléj posunęły się te podkopy oblężnicze, które dokoła opasywały feldmarszałka. Fleming okazywał się coraz bardziéj zniechęconym i znużonym.
Karnawał w tym roku znowu ze szczególną być miał obchodzony wytwornością i przepychem,