Strona:Sielanki i inne wiersze polskie.djvu/094

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tę podwijkę[1] trojakim węzłem zawięzuję,

Zawięzuję i warkocz: niechaj on tak czuje
50

Myśli swe powiązane; ani ich odplotę,
Aż się pokaje[2] i złą porzuci robotę.
Przywiedźcie mi do domu męża, możne czary,
Przywiedźcie! bowiem żal moj nie ma żadnej miary.

W tym garncu jest niedoperz żywy zalepiony,
55

Wstaw go na ogień; jako się on z każdej strony
W garncu piecze, tak się niech piecze serce jego.
Bym mogła, przydałabym ognia piekielnego.
Przywiedźcie mi do domu męża, może czary,

Przywiedźcie! bowiem żal moj nie ma żadnej miary.
60


Te zioła, temi zioły wiedmą[3] się zstawała
I oknem na ożogu precz wylatywała
Sąsiada moja Baucys. Pal te wszystkie zioła:
Jeśli jednemu wytrwa[4], wszystkim nie wydoła.

Przywiedźcie mi do domu męża, możne czary.
65

Przywiedźcie! bowiem żal moj nie ma żadnej miary.

Mam facelit[5] od niego; jeszczem panną była,
Tańcował ze mną, głowa mu się zapociła;
Otarszy, rzucił na mię; został tak nie prany:

Uczynię mu, że z niego pocieką pijany[6].
70

Przywiedźcie mi do domu męża, możne czary,
Przywiedźcie! bowiem żal moj nie ma żadnej miary.

Warz kaszę na podołku. Dobra się rzecz zstała:
Bez ognia na podołku kasza nam wezwrzała[7].

Biegać mu! czy się mylę? psi około płota
75
  1. podwijka — chustka na głowę
  2. pokajać się — uczuć żal za popełnioną winę
  3. wiedma — czarownica
  4. wytrwać czemu — oprzeć się
  5. Facelit — chustka
  6. pijana — piana
  7. wezwrzeć — zagotować się