Strona:Seweryn Goszczyński - Dziennik podróży do Tatrów.djvu/262

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ale osiadłe sklepienia zapełniły je gruzami do znacznéj wysokości.
Spodziewam się że tym rysem dałem jakiekolwiek wyobrażenia Czorsztyna a raczéj gruzów jego; na obraz dokładniejszy potrzeba więcéj czasu i pomocy pęzla malarskiego. — Wartałoby zająć się komuś tą pracą, i rysunkiem chociaż topograficznym, zachować plan tych rozwalisk zajmujących; niejeden artysta byłby szczérze wdzięczny za taką pracę i mógłby z niéj piękny użytek zrobić.
Na dopełnienie obrazu muszę powiedziéć, że pod Czorsztynem schodzą się dwie drogi ku Nowotarskiéj dolinie: jedna od Krościenka, okrąża północną i zachodnią część Czorsztyńskiéj góry, druga południową jéj stronę, ta idzie z Węgier po nad Dunajcem. Niższa połowa góry ma klika źródeł; u podnóża biegnie potok który do Dunajca w pada, przecinając drogę z Krościenka; od północy góruje nad Czorsztynem las świérkowy, przyległy Krościeńskiéj drodze, czasem od łotrów osadzony; przez ten to las objawiły mi się Tatry tak urocznie po raz piérwszy.
Gdzieindziéj dałem wyobrażenie widoku Nowotarskiéj doliny i Węgier z Czorsztyna. Widok na inne strony zasłoniony jest gorującym grzbietem góry, któréj posada zamku jest niejako przylądkiem.
Dzieje Czorsztyna bogate są w materyały do dzieła poetycznego. Nazwisko jego występuje głośniéj za Kazimierza W. Długo jest w posiadaniu Zawiszy