Strona:Seweryn Goszczyński - Dziennik podróży do Tatrów.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Cemu ty dziewcyno nie chces na mnie patsyć,
Jak ja cię nie wezmę, nie wezmie cię Slachcic.


Dziwcęta, dziwcęta, cobyście wiedziały,
Co to za zaraza ten parobek stary.


Wysoki zamecek,
Wziąłeś mi wianecek
— Wyzsa jesce skała
Samaś mi go dała.


Ku potoku wartko idę
Carny gawron wodę pije.
Pije, pije, pokrakuje,
Moja miła popłakuje.


Jabym orał, jabym siał,
Jabym ciebie dziwcę chciał;
Kiéj-by mi cię chcieli dać,
Umiałbym cię sanować.


Héj niéma to jak Juhasom,
Nic nie robią tylko pasą;
Na groniki wybiégają,
Za stsyzkami poziérają.


Héj niémas-to niémas jako pod Halami.
Naucą cię spiewać dziwki za owcami