Strona:Selma Lagerlöf - Maja Liza.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
PASTOR ZE SVARTSJÖ.

Nadszedł sylwestrowy dzień. Przed południem wetknął pastor głowę przez uchylone drzwi kuchenne i spytał:
— Cóż się stało z małą Norą? Nie widziałem jej na torze saneczkowym. Czyż ma siedzieć, jak wy wszystkie od rana do wieczora w izbie?
Pytał o nią. Pierwszego zaraz dnia przybycia do Löwdali wziął ją z sobą i wyszukał jej w wozowni sanki. Od tego czasu napominał ją codziennie, by używała ruchu i saneczkowała przez czas pewien.
Skorzystał ze sposobności, by pożartować z klucznicą i dziewczętami.
Otrzymał odpowiedź, że mała uganiałaby niezawodnie z sankami po polu, gdyby nie to, iż przybyła jej matka zobaczyć, co z nią słychać. Marit udała, się do obory, a Nora poszła z nią.
Pastor wyszedł z kuchni, zamknął drzwi i pomyślawszy chwilę, ruszył również ku stajni.