Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   90   —

dziców pochodzi i w grocie skalnej zrodzoną została. Jako dziecię zdrową była zupelnie, skoro przecież w dziewicę urosła, wnet ją opanowała choroba.
A gdy winiarz skończył, niewolnik pochylił głowę i rzekł doń z przyjaznym uśmiechem.
— Jakże chcesz, by Faustyna temu uwierzyła? Toż żonę twoją w kwitnącem zdrowiu i urodzie oglądała? A wie przecież, że leku nie masz na chorobę oną.
Lecz winiarz odpowiedział:
— Najlepiej by dla niej było, gdyby mi uwierzyła. Mogę przecież na świadków się powołać. Niech pośle ludzi do Nazareth w Galilei. Tam człowiek każdy da świadectwo prawdzie słów moich!
— Zali niewiastę twoją bóg jakiś przez cud uzdrowił? — pytał niewolnik.
— Rzekłeś — odparł robotnik — było, jako powiadasz.
Dnia jednego śród chorych, którzy na pustyni mieszkali, rozeszła się wieść:
— Słuchajcie, oto prorok wielki pojawił się w Nazareth, mieście galilej-