Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/125

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   121   —

A wtedy wszyscy mówić i wołać zaczęli:
— Gdzie jest wielki prorok z Nazaret? Ten, którego Bóg posłał, który nam wrócić ma dusze nasze i rozumy nasze?
I usłyszała, jak niewolnik dawał im obojętną odpowiedź: Nie szukajcie daremnie wielkiego proroka, bowiem Piłat na śmierć go oddał.
A gdy słowa te wyrzekł, wszyscy owi obłąkańcy w krzyk uderzyli, który do ryku dzikich zwierząt był podobny, i w szale rozpaczy własne ciało szarpać zaczęli, aż krew zrosiła marmurowe płyty. Ona zaś, która to śniła, nędzę ich widząc, ręce łamać poczęła i narzekać, aż ją własne narzekanie zbudziło.
Lecz usnęła znowu i znowu ujrzała się na dachu domu swego. Dokoła niej zaś siedziały niewolnice, trącały w struny, uderzały w cymbały; drzewa migdałowe sypały jej na głowę białe płatki swych kwiatów, a pnące się róże pachniały mocno.