Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   96   —

I nie chcieli jej za uleczoną ogłosić i w mieście jej przebywać zabronili. I rozkazali, by każdy, kto jej życzliwość okaże, za nieczystego obwołany został.
A gdy kapłani wyrok ów ogłosić dali, dzieweczka zapytała męża, który ją za miastem na polu spotkał:
— Dokądże mi pójść teraz? Zali powrócić muszę do chorych na pustynię?
Mąż ów zaś znowu na siodle ją posadził i rzekł:
— Nie powrócisz do chorych w jaskiniach skalistych, ale ujdziemy oboje daleko stąd, za morze, do ziemi, gdzie nie masz praw dla czystych i nieczystych. A ona...
Tu przerwał niewolnik opowieść winiarza, powstał i rzekł:
— Możesz mi już nic więcej nie powiadać. Powstań raczej, a przeprowadź mię kęs drogi, ty, co znasz góry, bym podróż mą tej nocy jeszcze mógł zacząć i jutra nie potrzebował czekać. Boć ani cesarz ani Faustyna nie otrzymają tych wieści zawcześnie.