Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   95   —

— O święty! o mocą boską obdarzony! — wołała. — Tyś to mię uleczył!
Jeździec zaś wziął ją na siodło i pośpieszył ku miastu, na zboczu góry leżącemu. Przed starszych i kapłanów ją wiódł i o spotkaniu opowiadał. A ci wypytywali o wszystko, aż dowiedziawszy się, że dzieweczka w skalnej jaskini z chorych rodziców zrodzona była, uwierzyć nie chcieli, by uleczoną być mogła.
— Powracaj, skąd przybyłaś — powiedzieli. — Bo jeśli chorą byłaś, musisz nią przez życie całe pozostać, i nie waż się do miasta przychodzić, by zaś innych chorobą swoją nie zarazić!
A ona odrzekła im:
— Wiemci, że uleczoną jestem, bowiem prorok z Nazareth dłoń swoją na czole mojem położył.
Ci zaś usłyszawszy to, wołali:
— Któż jest, który nieczystych czystemi mógłby uczynić? Wszystko jest jeno sprawą złych duchów. Powracaj do twoich, byś nam wszystkim zaguby nie przyniosła!