Strona:Selma Lagerlöf - Legenda na dzień Świętej Łucji.pdf/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

świtem jeszcze udała się wierzchem do Börtsholmu, ażeby zdążyć w czas na wykonanie wyroku nad panią Łucją. Ale na drodze spotkała kilku chłopów, którzy dawno czuli do niej nienawiść za mostowe i zdybawszy ją w ciemnościach nocy z jedynym sługą, zmusili go do ucieczki, a panią Rangelę ściągnęli z konia i w ohydny sposób zamordowali.
Rządca pani Rangeli ścigał właśnie morderców i żądał, aby pan Eskil również wysłał swych ludzi i w poszukiwaniach dopomógł.
Ale wtedy powstał pan Eskil i ostro gromkim głosem rzekł: „Sądzę, że byłoby najwłaściwiej, bym teraz, stosownie do próśb mojej żony, udzielił jej odpowiedzi, lecz zanim to uczynię, chciałbym najpierw skończyć z panią Rangelą. I teraz oświadczam, że co do mnie, może ona pozostać niepomszczoną i w żadnym razie nie chcę narażać mych ludzi na przelew krwi, mam bowiem przeświadczenie, iż padła ofiarą swych postępków“.
Rzekłszy to, zwrócił się do pani Łucji i głos jego tak złagodniał, że trudno było przypuszczać, iż ton taki mógł pochodzić z jego krtani.
„Lecz drogiej mej małżonce, teraz odpowiem, iż chętnie jej przebaczam i mam nadzieję, że zechce gwałtowność moją mieć za wytłomaczoną. A że jest to jej życzeniem, poproszę króla o wybranie innego na moje miejsce doradcy, pragnę bowiem służyć dwum damom szlachetnym. Jedną z nich będzie moja żona, zaś drugą — Święta Lucja z Syrakuzy,