Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. II.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I tu nareszcie znaleźliśmy to, czegośmy szukali. Oto Jerozolima, pogoni na dusze, oto Jerozolima złych, języków, oto Jerozolima kłamstwa, potwarzy i obmowy. Tu trwa bezustanne prześladowanie, tu popełniają się mordy bez broni. To jest Jerozolima co zabija ludzi.


∗             ∗

Od chwili, kiedy chłopi szwedzcy przybyli do miasta świętego, wszyscy członkowie gordonistycznej kolonii zauważyli wielką zmianę w całym sposobie zachowania się innych ludzi wobec nich.
Z początku były to tylko drobnostki Naprzykład że angielski ksiądz metodystyczny nie kłaniał im się, lub że nabożne siostry Siońskie które mieszkały w klasztorze obok łuku Eue Homo, przechodziły na drugą stronę ulicy, skoro ich spotykały, jak gdyby się bały zarazić się, gdyby się do nich zbliżyły.
Żadnemu z kolonistów nie wpadło na myśl gryść się tem, ani też nie troszczyli się o to, że kilku przejezdnych amerykanów, którzy zwiedzili kolonię i spędzili cały wieczór na uprzejmej rozmowie z swymi rodakami, nie przyszli już następnego, mimo przyrzeczenia, a nawet udawali, że nie poznali panią Grorgon i Miss Yong, gdy je spotkali na ulicy.
Poważniejszą już było rzeczą że gdy młode kobiety z kolonii przyszły do wielkich nowych skle-