Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. I.djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzekł, iż ma słuszność, w istocie postąpił zbyt gwałtownie. I popołudniu sam odprowadził Gunhildę do rodziców i naprawił wszystko.
Gdy Ingmar Silny skończył opowiadanie, Ingmar spojrzał nań z uśmiechem. „Tak, Gertruda to dzielna dziewczyna, rzekł, ale i Hellgum dzielny człowiek, chociaż trochę zanadto gwałtowny.“ — „Tak ty to rozumiesz?« rzekł Ingmar Silny. „Myślałem, że ci się to dziwnem wyda, dlaczego Hellgum był taki potulny w obec Gertrudy.“ Ale Ingmar milczał.
Ingmar Silny milczał także przez chwilę, ale potem rozpoczął na nowo. „We wsi wiele ludzi pyta się o ciebie. Chcą wiedzieć po której stronie chcesz stanąć.“ — „To przecie wszystko jedno, gdzie należę.“ — „Tak by się zdawało“, rzekł stary.
„Ale ja ci powiem“, ciągnął dalej. „W tej wsi ludzie przywykli do tego, że jakiś wybitny człowiek nimi kieruje. Ingmar Wielki nie żyje, nauczyciel stracił swą władzę, a ksiądz nie miał nigdy siły rządzić we wsi. Dlatego słuchają Hellguma, jak długo ty zostajesz na uboczu“’ — Ingmar opuścił ręce i wyglądał całkiem nieszczęśliwie. „Ale ja sam nie wiem jeszcze po czyjej stronie słuszność“. — „Ludzie spodziewają się, że ty ich uwolnisz od Hellguma“.