Strona:Słowianie nadbałtyccy.pdf/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

te nie zawsze się otwierają dla przechodnia; inne przeciwnie, otwarte dla każdego. W tem tedy mieście wykwintnie zbudowano świątynię z drzewa, otoczoną ze wszystkich stron wodą. Jedna tylko droga prowadziła do świątyni i był jeden tylko most, przez który przechodzić mógł tylko ten, który szedł do modlitwy lub złożenia ofiary. Świątynię zdobiły rogi zwierząt, oraz rzeźba, nad którą zachwyca się Ditmar; rzeźba ta wyobrażała rozmaitych bogów. Tu się składały także bojowe sztandary Lutyczów, szanowane przez nich i używane tylko w czasie wojny. Mając na czele taki sztandar Lutyczy cudów waleczności dokazywali, bo uważali go za święty. Bóstwu temu tak samo składano ofiary i daniny, a nawet z ludzi, niewolników chrześcijan przed bożyszczem mordowano.
Oprócz Swiatowita i Radygosta znane były i inne bóstwa Pomorzanom, które spotykamy u innych szczepów, jak Żywe, Jarowit, Piorun i t. d. Był Białybóg i Czarnybóg. O świątyniach tych bóstw nie mamy dokładnych szczegółów.
Jeszcze w VII wieku zaczęły się objawiać usiłowania do nawrócenia Słowian Bałtyckich na wiarę chrześcijańską. Lecz te usiłowania nie miały pożądanego skutku. Lud, którego hasłem była wojna, a najśmielsze przedsiewzięcia lądowe i morskie żywiołem, gdzie dziewice stawały na czele mężnych wojowników, taki lud musiał wyrobić w sobie charakter niezłomny, rycerski. Widzieliśmy już, że w życiu domowem i obywatelskiem Słowianie ci odznaczali się wielu szczytnemi przymiotami, czerpiąc źródła moralności z tradycji i wiary, która jakkolwiek krwiożercza i barbarzyńska, bojownicza i nieubłagana dla wroga, nie była jednak pozbawioną wielu cech szlachetnych, gdyż nakazując nienawidzieć nieprzyjaciela, mordować go okrutnie — uczyła zarazem kochać własnych bliźnich, a ztąd wynikały gościnność, szczodrobliwość i opieka nad podupadłemi i osieroconemi, patryarchalność w rodzinie której głowa był panem i sędzią, wszakże panem i sędzią sprawiedliwym. Nic więc dziwnego, że taki lud długo opierał się cywilizacyi nowej, którą weń chciano zaszczepić nie miłością, lecz ogniem i mieczem.
Przez trzy wieki chrześcijaństwo stopniowo spływało i zlewało swe dobrodziejstwa na Słowian, idąc z południa na północ. Bułgarja, Serbja, Morawy, Czechy, Polska i Ruś już w IX i X stuleciach byli wyznawcami, przynajmniej w znaczniejszej części ludności, nauki Chrystusa, a Bałtyckie Pomorze jeszcze długo