Strona:Słowianie nadbałtyccy.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Aby więc dać bliższe wyobrażenie o zwyczajach i obrzędach religijnych Słowian nadbałtyckich, pokrótce opowiemy, jakie były przymioty Swiatowita i opiszemy świątynię jego.
Na północnej stronie wyspy Rany, dzisiejszej Rugii na samym jej krańcu, na niewielkim półwyspie Witowie, na górze mającej wysokości 200 stóp — stało wspaniałe miasto Arkona. Była to stolica szczepu Ranian. Od zachodu gród ten był obwarowany potężnym wałem. Z trzech innych stron otaczały go spadziste nieprzystępne skały, tak wysokie, że jak świadczy Saxo-Grammatyk, żaden pocisk rzucony z machiny nie mógł dosięgnąć ich wierzchołka. Olbrzymią tę górę oblewało morze.
W tej tedy Arkonie, w środku miasta, wznosiła się wspaniała świątynia, otoczona zagrodą, ozdobiona malowanemi wyobrażeniami rozmaitych przedmiotów. Wielka brama prowadziła wewnątrz zagrody. Świątynia dzieliła się na dwie części: zewnętrzna miała ściany i dach czerwono malowany; wewnętrzna zaś, oparta była na czterech słupach, pomiędzy któremi wisiały firanki z kosztownej purpurowej tkaniny. Wewnętrzna część świątyni była połączoną z zewnętrzną wspólnym dachem i poprzecznem wiązaniem belek.
Wewnątrz tej świątyni stał posąg z drzewa Swiatowita. Na jego kadłubie mieściło się cztery głowy, każda na własnej szyi. Włosy krótko ostrzyżone, brody ogolone, wedle zwyczaju rańskiego ludu. Bożyszcze spozierało na wszystkie cztery strony świata. W lewej ręce trzymało róg, ozdobiony metalowemi świecidełkami. Prawa ręka, którą w bok się podpierało, była zgięta. Ubior sięgał goleni bez zgięcia połączonych z kolanami. U nóg leżał ogromny miecz, którego rękojeść i pochwa były ozdobione srebrem i rzeźbą; tudzież siodło, munsztuk i kilka innych przedmiotów. Ściany świątyni zdobiły rogi zwierząt.
Swiatowit, jako bóg wszystkich bogów, najpotężniejszy i pierwszy z bogów ziemskich był zarazem prorokiem, przez usta bowiem swojego arcykapłana wydawał najnieomylniejsze przepowiednie i z jego woli otrzymywano najświetniejsze zwycięstwa. Nie sam tylko arcykapłan, ale i koń Swiatowita ogłaszał jego wolę i proroctwa. Koń ten był biały z długą grzywą i ogonem, których nigdy nie strzyżono. Z rana wyprowadzano konia ze świątyni całkiem zabłoconego i pokrytego pianą, co znaczyło, że Swiatowit w nocy odbył na nim daleką podróż. Jeśli koń podnosił prawą nogę, lud rozumiał, że Swiatowit przyrzeka wygra-