Strona:Rusini (Abgarowicz).djvu/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

siedziała przy dużym stole, zajęta preparowaniem muskułów ręki ludzkiej, odrazu można było poznać, że to rzemieślnicza praca, na sprzedaż przeznaczona. Gdy wszedłem, podniosła oczy od roboty — aż przestraszyłem się tej twarzy; wszelkie ślady młodości znikły z niej, wyglądała jak moszcze[1] w Ławrze, tylko jakiś fanatyczny, nie naturalny ogień płonął w dużych, czarnych oczach.
— Cóż wypuścili cię nareszcie? — zapytała patrząc na mnie i uśmiechając się ironicznie. — Widzisz, zawsze tak wychodzą ci, którzy chwytają się półśrodków; nas gdyby byli wzięli, to napewno byliby powiesili, ale nas nie wezmą... nie dośledzą...
— Zostaw to — przerwałem jej niechętnie i wziąwszy ją za rękę, patrzyłem na jej zniszczoną, zmizerowaną twarz — zostaw te obrzydłe sprawy, mów mi co o nas... o śmierci rodziców... Kiedyście się wy pobrali?
— Hi! hi! hi! Pobrali! — zaśmiała się nerwowo, kurczowo — ty wiecznie zostaniesz człowiekiem z przeszłego stulecia... Pobrali!... Czyżem ja taka głupia gęś, jak ta twoja Liza? Czyż mnie popa potrzeba?
Stałem milczący, zgnębiony; nie mogłem słowa przemówić; widziałem przed sobą ofiarę strasznego, bezlitosnego fanatyzmu, pozbawioną możności zdrowego sądu o życiu, o obowiązkach ludzkości; istotę w stanie patologicznym.
Ona tymczasem mówiła coraz gwałtowniej.

— Do czego cię doprowadziły poetyczne twoje mrzonki, narodowościowe brednie, czułostkowości — do więzienia; a nas, którzy we wszystkiem udział bierzemy, nas bojowników wielkiej idei, czynnych żołnierzy olbrzymiej armii, która już cały świat objęła i wkrótce go podbije — nie zapytano o nic, rewizyi nawet nie zrobili. Te wasze ludzkie uczucia, to głupstwo i złudzenie — mrzonka.

  1. Moszcze, relikwie świętych prawosławnych, przechowywane w pieczarach pod Ławrą kijowską.