Strona:Rus Jarema Kusztelan - Ks. Patron Augustyn Szamarzewski.pdf/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Starania Patrona, aby wielki ten brak, który Szamarzewski uważał za jedną z największych ujm życia współdzielczego naszego, jeżeli nie całkiem usunąć, to przynajmniej uzupełnić i uczynić mniej dotkliwym, zaznaczają się w różnych jego ku temu celowi zachodach. Rozróżniamy mianowicie dwa kierunki, z których jeden dąży do wychowania ludzi odpowiednich, a drugi do jak najintenzywniejszego wykorzystania materjału istniejącego, ale nie zużytego należycie.
Myśl wychowania ludzi odpowiednich do spółkowej roboty zaprzątała wówczas umysły rozmaite, ale zawsze natrafiała na wielkie trudności, przedewszystkiem ze względu na brak funduszy. Praca spółkowa, czy to w poszczególnych Spółkach, o które najwięcej chodziło, czy nawet w Związku lub Patronacie, przedstawiała w pierwszym rzędzie urząd honorowy. Posady spółkowe były przeważnie posadami połowicznemi, nie zapewniającemi głowom rodziny całkowitego bytu. Niemal wszystkie Spółki były to organizacje początkujące, nierozwinięte, a wszelkie w nich dążności do posad dostatecznie płatnych, wywracały, wedle Szamarzewskiego, gospodarkę spółkową do góry nogami. Taka perspektywa nie mogła nęcić i do Spółek zbawiać szerszych kół społeczeństwa. Zdając sobie z tego należycie sprawę, Szamarzewski, w dążności swej za dostatecznie płatną administracją, tworzył i urzeczywistniał w Spółce Średzkiej nowe pomysły i zamierzał je w ustrój spółkowy wprowadzić jako zasadę. Mianowicie był za zaprowadzeniem stałych datków przymusowych, a więc podatków, płaconych przez wszystkich bez wyjątku członków, które to składki miały być wyłącznie przeznaczone na dostateczne opłacenie Zarządu. W ten sposób chciał Szamarzewski ludzi „wychować“ i „zniewolić ich do oddania się pracom spółkowym“. Ale chociaż myśl składek, złączona z innemi dążnościami, znalazła była wielu zwolenni-