Przejdź do zawartości

Strona:Rus Jarema Kusztelan - Ks. Patron Augustyn Szamarzewski.pdf/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i groszami, o ile zbędą na nieodzownych wydatkach życia i gospodarstwa, zgromadzili sobie nieprzepadły kapitał, skąd nasza ekonomja gospodarcza, przemysłowa i rzemieślnicza czerpałaby zasób do podniesienia gospodarstwa i nadania znaczenia i wartości pracy“… „Przy takiej zbiorowej pracy,“ konkluduje Szamarzewski, „muszą ustać anormalne stosunki; praca, żywiona oszczędnością, podnieść się musi w wartości, a uronione mienie i przygasły byt nowem źródłem zasilane, muszą wyjść na korzyść duchowych i materjalnych stosunków.“
A więc wtedy, gdy nikt jeszcze nie poznał się na przedziwnej właściwości organizacji spółkowej wytwarzania podstaw do całego nowego gmachu gospodarczego i społecznego, Szamarzewski jasno, choć w ogólnych zarysach tylko, wytyka Spółkom drogę, którą mają iść i mówi, do jakiego mają dojść celu. Wtedy, gdy nie było w życiu spółkowem jeszcze nigdzie doświadczenia na tyle, aby śmiała myśl ta mogła liczyć na powodzenie — wtedy, gdy pierwsza powaga na polu bankowości i spółkowości, Łyskowski, wręcz przeciwnie głosił zdania i we wręcz przeciwnym pracował kierunku — Szamarzewski głosił światłe zasady spółkowe, wysnute z głębokiej znajomości naszych stosunków ekonomicznych i właściwości życia współdzielczego… Służąc ludowi, ludziom niezamożnym, miały Spółki w dalszym swym rozwoju z gruntu spółkowego, ludowego, zdobywać sobie dalszy teren działalności i idąc krok za krokiem, we wiekowej pracy budować nowy gmach gospodarczy.
Precz z marzeniami! Niema złota — ale są miedziaki! Oto hasło, które powtarzał przy każdej sposobności… Nasza siła tkwi nie w talarach, ale w groszach, mawiał, a słowa te z paradoksu zmieniają się w naukę gospodarczą i społeczną, o mocy, jaka płynie z kojarzenia się słabych, o sile, która składa się z drobnych groszy w prąd silny, o potędze kapitału, jeżeli wyrasta z pracy,