Strona:Rumak Czarownika.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   11   —

Rozpacz króla i królowej była straszliwa. Zatrwożył się też i indjanin, bojąc się o utratę konia, królewiczowi bowiem nie zdążył wytłómaczyć w jaki sposób mógłby się zatrzymać i spuścić na ziemię.
— Utraciłem syna — rzekł król — powodem ty jesteś, dopóki przeto syn mój nie wróci, siedzieć będziesz w więzieniu.
Zaprowadzono go do więzienia, a dwór cały pogrążył się w smutku.
Tymczasem syn królewski niesiony przez czarodziejskiego rumaka, przelatywał z błyskawiczną szybkością ponad lasami i górami, ponad nieznanem państwem, jednem, drugiem i dziesiątem, bez zatrzymania się bodaj na minutę.
Poznał młodzieniec jedną z gwiazd uczepionych obłoków, tę, na którą zwykle wieczorem czatował na ganku, aby zachwycać się jej pięknością.