Strona:Rumak Czarownika.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   12   —

Lżej mu się zrobiło na sercu, zawszeć to z jego stron rodzinnych, które tak lekkomyślnie porzucił.
Łzawy wzrok obrócił ku niej i szepnął: Cudna, piękna gwiazdo z srebrzystemi blaski, ratuj mnie, poradź co mam robić, aby ku ziemi spłynąć, aby w biegu tego rumaka osadzić.
Żal zrobiło się gwieździe pięknego i dobrego królewicza, który z takim zachwytem wpatrywał się w nią codziennie z krużganków pałacowych...
Końcem srebrzystego promyka dotknęła pędzącego rumaka i wskazała na siodło...
Królewicz podniósł siodło i ujrzał drugą sprężynę, którą zakręciwszy dwukrotnie, zaczął się momentalnie ku ziemi opuszczać.
Spragniony, głodny oglądał się w około, czy nie znajdzie gdzie jakiej ludzkiej