Strona:Rudyard Kipling - Stalky i Sp.djvu/335

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zdał sobie sprawę z tego, iż ja jestem Mr. Corkran, podczas gdy ty jesteś małym, parszywym sztubakiem.
— Pozatem niesłychanie zepsutym! — dodał M’Turk — Jak śmiesz nawet narzucać swe towarzystwo młodym ludziom o czystych duszach i wzniosłym sposobie myślenia?
— Chodź tu, Tulke! — wołał Naughten z wozu prefektów.
— Owszem, idziemy! Wstawać, chłopaki i posunąć mi się zaraz. Wy wszyscy wrócicie tu na drugi kurs z waszem „Tak jest, prosz pampsora“ i „O, prosz pampsora“ i „Nie, prosz pampsora!“ Zanim się jednak rozstaniemy, opowiem wam małą historyjkę. Jazda, Dickie (to do woźnicy) jesteśmy już gotowi. Wsuńcie to pudło na cylinder pod ławkę i nie pchajcie się tak na waszego wuja Stalky’ego.
— Doprawdy, trudno o grupę wznioślej myślących pacholąt, jakby się kto pytał! — mówił M’Turk z życzliwą łaskawością — Odrobinę niemoralni, ale ostatecznie, cóż zrobić! Chłopcy zawsze zostaną chłopcami. Niema co robić tak nadętej miny, Carson. Pan Corkran zamierza nas zabawić historją Tulkego i Mary Yeo!