Strona:Rudyard Kipling - Stalky i Sp.djvu/334

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— A wtedy myśmy go znowu zaczęli pytać, jak się każde słowo pisze i on, oczywiście, znowu się rozwrzeszczał. Sklął mnie i Mac Lagana (Mac Lagan udawał, że się ze mną kłóci) i Randalla i „materjalistyczną ignorancję nieoświeconej burżuazji“, jej „ubieganie się wyłącznie o stopnie“ i tak dalej. Był to istotnie ostatni popis, ostatni atak, ostatnie parergon.
— Ależ on był pijaniuteńki, jak układał to zadanie! Spodziewam się, że to dałeś do zrozumienia — wykrzyknął Stalky.
— Pewnie! Powiedziałem to Tulke’mu. Powiedziałem mu, że niemoralny prefekt i pijaczyna-dyrektor stanowią parę. O mało się nie rozbeczał. Od czasu tej historji z Mary ma przede mną strasznego boja!
Tulke zachowywał się już skromnie i nieśmiało do ostatniej chwili, kiedy wypłacono pieniądze na podróż i kiedy chłopcy zaczęli siadać na bryczki, które miały ich zawieźć na stację.
— Widzisz, Tulke! — zaczął — Możesz sobie być prefektem, ale ja skończyłem już liceum, a ty zostajesz. Rozumiesz to?
— Tak jest, rozumiem. Bez urazy, Stalky!
— Stalky? Cóż to za śmiałość, smarkaczu jeden! — wykrzyknął Stalky, wspaniały w swym cylindrze, wysokim kołnierzyku, kamaszach i w dobrze skrojonym, bronzowym ulstrze — Chciałbym, żebyś