Strona:Rudyard Kipling - Od morza do morza 02.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jakichś objaśnień. Pan domu posiada potrzebne ci wiadomości, pani domu jest osobą światową. Po upływie pięciu minut gospodarz się ulatnia. W pięć minut po nim — żona, a ciebie zostawiają samego w towarzystwie zachwycającej bez zaprzeczenia osoby, ale nie tej, do której przyszedłeś. Ona szczebiocze, a ty się uśmiechasz, zgrzytając zębami, i wychodzisz ze świadomością, żeś zmarnował całe przedpołudnie. Przytrafiło mi się to parę razy. Ośmieliłem się nawet powiedzieć — o ile można wyraźnie — panu domu:
— Przyszedłem, ażeby widzieć się z panem.
— W takim razie lepiej przyjdź pan do mnie do biura. Dom mój należy do kobiet, to jest właściwie do mojej córki.
Powiedział prawdę.
Bogaty Amerykanin jest zawojowany przez swą rodzinę. Wyzyskuje go ona pod względem pieniężnym i chwilami nawet wydaje się on osamotniony. Kobiety zagarniają złoto — jego udziałem są trudy. Niema na świecie nic niedostępnego dla amerykańskiej panny. Mówię tu o sferach zamożnych. Przyjmuje ona wszystko jako rzecz, która jej się należy. A jednak gdy nadchodzi klęska i milioner pada zrujnowany, córki jego zabierają się do stenografii lub pisania na maszynie. Opowiadano mi o wielu przykładach tego rodzaju, a opowiadające mówiły o swoich znajomych, przyjaciółkach. Burza wybucha i Mamie, Hattie lub Sadie odprawia pannę służącą, sprzedaje ekwipaże i z Remingtonem nr. 2 i z mężnem sercem zabiera się do pracy na życie.
— A może pan myślisz, że zerwałam z nią