Strona:Rudyard Kipling - O człowieku, który chciał być królem.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Dosyć już o tem. Pozwalam odjechać — jeśli chcesz.
Mężczyzna nie ruszył się. Siedział na niskiej otomanie z czerwonej laki w pokoju, którego całem umeblowaniem były błękitne i białe chodniki, kilka kobierczyków i cała kolekcja poduszek w stylu krajowym. U stóp jego siedziała szesnastoletnia kobieta, poza którą zdawał się świata bożego nie widzieć. Z wielu przyczyn i pod każdym względem powinnoby być inaczej, ponieważ on był Anglikiem a ona córką Mahometanina, kupioną przed dwoma laty od matki, która znalazłszy się bez pieniędzy, nieczuła na łzy Ameery sprzedałaby ją Księciu Ciemności, gdyby tylko zapłata była wystarczająca.
Z lekkiem sercem i niewiele o tem myśląc, zawarł John Holden ten związek. Zanim jednak dziewczyna doszła do zupełnego rozkwitu, zaczęła wypełniać większą część jego życia. Dla niej i dla jej matki, zwiędłego już babska, wynajął mały domek na górze, skąd było widać wielkie, czerwonemi wałami otoczone miasto. A kiedy rozkwitające żółte chryzantemy na wiosnę okoliły studnię w podwórzu i kiedy Ameera urządziła się stosownie do swych własnych wyobrażeń o komforcie i kiedy wreszcie matka jej przestała gderać na niedostatek naczyń kuchennych, oddalenie od targu