Strona:Rudyard Kipling - Druga księga dżungli.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Szczęśliwych łowów!“ krzyknął Phao tak właśnie, jakby Akela żył jeszcze, poczem odwróciwszy głowę, zawołał przez poszarpane ramię do drugich: „Wyjcie, psy! Wilk umarł tej nocy!“
Ale z całej gromady bitnych dolów, Rudych Psów z Dekanu, które się tem chełpią, że żaden żyjący twór w Dżungli drogi im zagrodzić nie zdoła, ani jeden nie powrócił do Dekanu z wieścią o stoczonym boju.