Strona:Romantyzm a mesjanizm.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jest siłą czynną w dziejach. Niejednokrotnie zapewne mesjaniści przeceniają tę prawdę i zbyt powszechnie nieraz i antropomorficznie (Towiański) gotowi tłumaczyć ingerencję Bóstwa, jednak naogół mesjanizm pojmuje, że to działanie Boga nie jest bezpośrednie, że nie jest to cud, a jednak mimo to owo działanie jest realne; objawia się ono drogą praw, które streszczają się w tem, że wszelkie zwycięstwo złego, to Pyrrusowe zwycięstwo na krótką metę, trwałem zaś jest to tylko, przeciwko czemu w najskrytszej nawet komórce sumienia nie odezwie się „veto“.
Wiara w czynne działanie Opatrzności w dziejach niema nic wspólnego z kwietyzmem. Pomiędzy poprzestawaniem na tej wierze i bezczynnem zakładaniem rąk z powodu ufności w słuszność sprawy, a pomiędzy zupełną negacją i „realnem“ nie-liczeniem się z czynnikiem nadprzyrodzonym w dziejach, czyli — innemi słowy — pomiędzy judaizmem a poganizmem — jest jeszcze obszerny świat właściwego realizmu i prawdy. Negowanie czegoś, co rzeczywiście istnieje — nie jest mądrością. „Praktyczność bez Boga — omylna“ (Norwid). Mesjanizm liczy się z rzeczywistością ponad-ludzką. „Prawda poza-ludzka wrasta w narody, tworząc je“, mówi Brzozowski[1], przezwyciężający ku końcowi życia gruntownie materjalizm dziejowy. „Wszelkie poczęcia nie są jedynie z rąk ludzkich; ani dopełnienia rzeczy nie są z nas samych“ (Norwid).

Pojmując w ten sposób istotną rolę, charakter i ducha Kościoła, mesjaniści częstokroć jednak pozostają z Nim w stanie walki, której charakter i pobudki nie zawsze umieją należycie wytłumaczyć powołani i niepowołani krytycy. Tymczasem źródło tej walki tkwi jedynie i wyłącznie w niecierpliwości, tej najważniejszej, wedle Mochnackiego, wadzie Polaków. Oto bowiem, stawszy się organizacją wychowawczą, w celu oddziaływania na szerokie masy ludów nie tkniętych dotąd radłem kultury, Kościół musial się również oprzeć na Mojżeszowem prawie strachu i zakazu, połączywszy organicznie obadwa Testamenty. Mesjaniści pojmują tego konieczność, jednak w gorliwości prozelitów (nawróceni z romantyzmu!), sądzą nieraz, że Kościół niedość równomiernie traktuje obadwa Testamenty, że w praktyce zbyt wiele daje głosu Staremu, że będąc „straszną siłą i potężnym aniołem czynu, nigdy dotąd nie ukazał się wolny“, chcieliby więc Go pobudzić do żywszej twórczości, „siły, z Ducha św. płynącej, upragnieni, aż... Kościół wystąpi, jako wódz nasz nieśmiertelny“ (Słowacki), ku czemu dążą nie zawsze odpo-

  1. „Legenda Młodej Polski“, str. 550.