Strona:Romantyzm a mesjanizm.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

że protestantyzm (mający w życiu i literaturze analogję w romantyzmie) przekroczy] już swój zenit i dziś ma się ku schyłkowi, przyszłość natomiast należy do katolicyzmu[1].
Nie trzeba jednak wątpić, że w ogólnym bilansie cywilizacyjnym dorobek protestancko-romantyczny zajmie poczesne miejsce, gdyż na dnie romantyzmu leży dążność, będąca podstawą kultury wogóle, do utrwalania indywidualności w tem, co w niej jest twórcze i życiodajne; dzieje romantyzmu, to szereg prób, mniej lub więcej udatnych, uwiecznienia i wywyższenia treści subjektywnych, to szereg posągów, z których nie każdy jest „aere perennius”, czem go chciał mieć twórca, jednak każdy niemal podnosi i wzbogaca naszą kulturę. „Każde przelotne upodobanie, najbardziej chwilowa fala czucia staje się w romantyzmie ośrodkiem organizacji duchowej, wyrasta ponad historję, ponad kosmos. Smak człowieka, jego marzenie, najlżejszy ton, który przelotnie musnie duszę naszą i ją rozfaluje, możliwości nieogarnione: to wszystko usiłuje, chce, może dźwignąć samo siebie w świat istnienia. Nie mówię tego z ironją; tak jest, romantyzm pozostawi nam po sobie dumną i bogatą spuściznę. Wydobył on i wydobywa z stworzonej przez dzieje duszy ludzkiej jej najmniej prawdopodobne, najmniej możliwe do napotkania sny o człowieku. Ale, aby naprawdę módz w ten sposób z romantyzmu korzystać, trzeba się już od niego, jako formacji duchowej wyzwolić, inaczej każda z tych treści stanie się nam czynnikiem izolującego odurzenia, zaklnie nas ślepotą na bogactwo i powagę życia“[2].
Okres ten romantyczno-protestancki w kulturze europejskiej uosabia Słowacki (w „Królu Duchu”, w widzeniu Mieczysława) w ósmym aniole, który mu

Sprawił mniejsze dziwy,
Chociaż od świata większych się spodziewa;
Ten jak winograd z krzemieni rozkwitał,
Z ziemi nic prawie — z wiatru wszystko chwytał...
I rzekła mi twarz jasna, że był czynny
Na wszystkie strony, jak pająk stuoki,
I gotów zawrzeć w sobie, jak szał winny,
I błyskawicą pójść aż pod obłoki;

  1. Wskazuje na to Purwin w swych „Szkicach ekonomicznych”, str. 97—98. Książka ta unaocznia nam ścisły stosunek, zachodzący pomiędzy różnemi dziedzinami bytu narodowego.
  2. S. Brzozowski — Głosy wśród nocy, str. 49.