Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana III.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wykręt, że jest to fakt naturalny. A oto nagle, wbrew tej naturze dzikiej stanęła jej natura własna, zapoznawana, krępowana, zdradzana i niesyta, chcąc pomsty i swobody. Piersi jej, uciskane dotąd barbarzyńskiemi więzy, zerwały pęta i jeły swobodnie oddychać. Domaga się teraz swych praw, swej radości, swego także cierpienia, ale cierpienia własnego... macierzyństwa...
Macierzyństwo to nie ogranicza się wyłącznie do syna!... Wszyscy jesteście synami moimi. Synowie szczęśliwi, nieszczęśliwi, rozszarpujecie się wzajem. Ale ja was wszystkich obejmuję w ramiona. Pierwszy to wasz sen, czy ostatni, kołyszę was na łonie. Spijcie! Jam jest Matka wszystkich...
Gdy dzień nastał, napisała do matki zmarłego dziecka, któremu zamknęła oczy, przesyłając jej ostatni pocałunek syna.
Potem wzięła książki szkolne, zeszyty i rozpoczęła nowy dzień pracy, nie myśląc o spoczynku. Czuła, że jest silna i ma pokój w sercu.



120