Strona:Roald Amundsen - Życie Eskimosów.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szczelnie przylegać. Do łączenia tych części używa się znowu ścięgień renifera, które po wyschnięciu nadają się do tego użytku, jednak gdy są mokre, stają się rozciągliwemi i części niemi powiązane mogą się rozpaść. Gdzie chodzi o ładniejsze wykończenie, używany jest klej sporządzany w bardzo specjalny sposób z krwi reniferów. Maleńki woreczek napełnia się krwią, poczem Eskimos bierze go w usta i ssie przez dłuższy czas. Krew ścina się i staje się gęstym płynem, który dorównywa dobrocią naszym najlepszym klejom.
Chodźmy teraz do sąsiada Atikleury, Kaa — aak — hea, aby zobaczyć jak wygląda jego dom. Rzut oka na zewnętrzną część namiotu wystarczy dla nabrania przekonania, że spotkamy się tutaj z zupełnem przeciwieństwem ładu, jaki widzieliśmy u Atikleury. Wśród skór namiotu niema ani jednej skóry foki, cały namiot pozszywany jest wyłącznie ze skór reniferowych i to dziurawych i pociętych przez robaki. Eskimos nie dbał nawet o to, aby je oczyścić z sierści, trzymającej się miejscami na skórze. Szwy również zrobione są niedbale. Namiot jest tak brzydki, że niewątpliwie ja potrafiłbym zrobić lepszy. Cała masa ości rybich leży przed namiotem i przyciąga roje much.
„Manik — tu — mi! Kaa — aak — hea!“
Przeciągłe, żałosne Manik — tu — mi dobiega do moich uszu z pod kupy skór. Eskimos jeszcze nie wstał. Widać tylko kępy zwichrzonych włosów i dwoje krwią nabiegłych oczu, błyszczących z pod skóry, którą jest okryty. Tutaj wszystko czuć brudem, którego jest pełno dokoła. Dlatego nie rozpoczynam z nim dłuższej rozmowy, choć chciałbym, ale nie mogę współczuć z tym człowiekiem, który skut-