Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
86
R. TAGORE: SĀDHANĀ

jego własna jaźń, wówczas żyłby w najgorszem wiezieniu, jakie można sobie wystawić, albowiem najgłębszą radość stanowi dlań okoliczność, że urasta coraz to większy przez coraz to nowe jednoczenie się ze wszystkiem. Widzieliśmy zaś, że byłoby to niemożebne, gdyby nie istniało prawo wspólne wszystkim. Tylko odkrycie tego prawa i poddanie mu się czyni nas wielkimi i pozwala urzeczywistnić powszechność; przeciwnie, póki osobnicze nasze pożądania sprzeczają się z prawem powszechnem, póty trwa nasze cierpienie i nicość nasza.
Był czas, kiedyśmy się modlili o szczególne przywileje i wyczekiwali uchylenia praw przyrody dla wygody naszej. Ale dziś nabraliśmy rozumu. Wiemy, że prawa nie można zawiesić i przeświadczenie to dało nam siłę.
Bo prawo to nie jest czemś odrębnem od nas; ono jest naszą własnością. Moc powszechna, ujawniona w powszechnem prawie, a nasza moc — to jedno. Odtrąci nas ona tam, gdzieśmy mali, gdzie stajemy przeciw prądowi rzeczy; ale wspomoże nas tam, gdzieśmy wielcy, gdzie jesteśmy w zgodzie ze wszystkiem. Tym sposobem, z pomocą nauki, w miarę jak poznajemy więcej z praw