Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
62
R. TAGORE: SĀDHANĀ

dusza, nie pod przymusem potęgi Bożej, lecz przez miłość, i tym sposobem zjednoczyć się z Bogiem w wolności.
Czyj duch stał się jednym z Bogiem, ten staje przed nami jako najwyższy wykwit ludzkości. W nim człowiek odnajduje prawdziwie, czem jest; bo tutaj objawia mu się w duszy ludzkiej Āvih, jako najdoskonalsze dlań objawienie Boga; bo tutaj widzimy jedność najwyższej woli z wolą naszą, naszej miłości z miłością wiecznotrwałą. Dlatego to w kraju naszym, ten, kto prawdziwie miłuje Boga, odbiera od ludzi cześć tak wielką, że na Zachodzie uchodziłaby prawie za świętokradczą. Widzimy w nim życzenie Boga spełnione, najtrudniejszą z zapór objawienia usuniętą, najdoskonalszą miłość Boga bujnie rozkwitłą na gruncie ludzkości. Przez niego oglądamy cały świat ludzki spowity w boską prostotę. Życie jego, płonąc miłością Boga, budzi odblaski we wszelkiej naszej miłości ziemskiej. Wszystkie zażyłe skojarzenia naszego życia, wszystko cośmy w niem doznali radości i bolu, skupia się dokoła tego rozkwitu boskiej miłości i tworzy dramat, który się w nim rozgrywa na oczach naszych. Pod