Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
27
STOSUNEK JEDNOSTKI DO WSZECHŚWIATA

kurzawy, przesłaniając widnokrąg. Zaiste, szał ten zabija samego ducha jestestwa ludzkiego, którym jest duch zdolności objęcia. W istocie rzeczy człowiek nie jest niewolnikiem ani siebie samego ani świata; ale jest miłośnikiem. Wolność jego i wypełnienie są w miłości, która znaczy to samo co doskonała zdolność objęcia. Przez tę potęgę objęcia, tę wnikliwość jestestwa swego, człowiek jednoczy się z wszechprzenikającym Duchem, który jest tchnieniem także jego duszy. Kiedy człowiek stara się wybić na czoło, popychając i potrącając wszystkich innych, kiedy stara się dopiąć odznaczeń, napawających go dumą, że jest czemś więcej
niż ktokolwiek drugi, wtedy staje się obcym owemu Duchowi. Dlatego to Upaniszady powiadają o tych, którzy osiągnęli cel życia ludzkiego, że są spokojni“ i za-jedno-z-Bogiem“,[1] rozumiejąc, że znajdują się oni w doskonałej harmonji z człowiekiem i przyrodą, a przeto w niezmąconej jedności z Bogiem.

Błysk tej samej prawdy znajdujemy w słowach Jezusa, kiedy uczy: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogaczowi wejść do królestwa niebieskiego[2] — to

  1. Oba wyrażenia wzięte z poprzedniej zwrotki. praśāntāḥ znaczy „spokojni“, ale yuktātmānah̞ trudno tłumaczyć „za-jedno-z-Bogiem“ (at-one-with-God). Dosłownie i pierwotnie oznacza ten wyraz człowieka, który ma jaźń czy duszę zaprzężoną (yukta-), ale nie zjednoczoną, co już jest późną interpretacją. Jest to raczej poprostu (pominąwszy szczegóły techniczne) wprawienie się w pewien stan psychiczny, sprzyjający kontemplacji. Por. uw. 54 do str. 107.
  2. Mat. 19, 24; Mar. 10, 25.